
Zygmunt Freud opisał 3 siły znajdujące się w naszym mózgu, które wpływają na nasze zachowanie. Każda z nich odgrywa ważną rolę w naszym życiu, a odpowiedni balans między nimi pomaga zachować większą równowagę w życiu. Jest jednak jeden element, bardzo zwodniczy element, któremu kiedy oddajemy panowanie nad sobą, zaczyna on mocno mieszać. Stajemy się wówczas bardzo chaotyczni poddając się wszelkim bodźcom płynącym z otoczenia. Dobra wiadomość jest taka, że to my możemy zdecydować, który z tych elementów weźmie nad nami górę i czy nauczymy się panować nad sobą.
Swawolny koń
Ciało ID – to wewnętrzny świat pragnień. Zaspokaja przyjemność, rzeczy łatwe i przyziemne. Ciało dąży do tego, na co w danym momencie ma ochotę. Jest jak niemowlę, które oczekuje natychmiastowego zaspokojenia bieżących potrzeb, nie zważając na to czy i w jakim stopniu jest to aktualnie możliwe. Czyli mówiąc prostym językiem – z id rodzi się złość, głód, pożądanie, nienawiść itp. Wyróżniają się w gwałtownych reakcjach emocjonalnych: euforii, przygnębieniu, panice, płaczu. Kiedy nagle odczuwamy głód – id wysyła natychmiastowy komunikat – zjedz. Nieważne gdzie jesteś, nieważne co robisz – zrób to, bo mam na to ochotę np. idąc ulicą dostrzegasz w cukierni pączka. Włącza się pragnienie zaspokojenia głodu na już. To nasz zwierzęcy instynkt, impuls, którym nieraz się kierujmy bez większego zastanowienia. Kiedy id może brać nad nami górę? Po pewnych używkach takich jak np. alkohol, narkotyki, kiedy świadomość, czyli to racjonalne myślenie zostaje zahamowane. Wówczas kierujemy się popędami, stajemy się bardziej emocjonalni, niektórym włącza się agresja. Takie zachowania, te reakcje pochodzą właśnie od naszego pierwotnego id.
Na szczęście natura wyposażyła nas w coś więcej. Nie jesteśmy jak typowe czysto ,,cielesne” zwierzęta. Posiadamy intelekt. I tu pojawia się kolejna siła naszego umysłu, jakim jest nasze ego.
Jak ujarzmić konia
Obrazowo związek id z ego Freud wyjaśnił jako układ jeźdźca i konia. Koń dostarcza energii niezbędnej do jazdy, a jeździec kieruje go do pewnego celu. Ale nie zawsze koń chce iść tam, dokąd kieruje go jeździec. Dlatego też często czujemy się rozdwojeni pomiędzy tym czego chcemy w danym momencie, a tym z czym warto się wstrzymać.
Ego (jaźń) – lubi kreować się na kogoś, aby wzbudzić uznanie innych. Robi rzeczy, które sprawiają dobre wrażenie. Jest mediatorem. Przekłada żądania id na realia rzeczywistości np. wyobraź sobie sytuację, że kłócisz się z szefem. Po ostrej wymianie zdań narasta w tobie mocna złość. Pierwszy komunikat id może brzmieć – „zaraz mu przywalę!”, ale do gry wchodzi też ego, które uświadamia praktyczne ograniczenia w tej sytuacji – „lepiej nie, bo to mój pracodawca, a jak mnie zwolni, to nie będę miał pieniędzy na zaspokojenie innych przyjemności/popędów”), a więc w takiej scence reprezentuje po prostu – rozsądek.
Sięgając po więcej
Superego (sumienie / dusza / nadjaźń) – poszukuje tego, co dobre, wyższe, nie zważając na to, czego pragnie przyziemność i ciało, czyli chwilowe zaspokojenia. Główną jego funkcją jest ograniczanie zaspakajania tendencji id. Pewne zaś funkcje są świadome lub przedświadome i odpowiadają temu, co na co dzień nazywamy „sumieniem”. Składa się z sumienia (czego nie wolno robić) i ideału ego (jakim chciałoby się być). Superego kieruje się zasadą moralności – łamanie jego nakazów prowadzi do poczucia winy, a ich spełnianie do poczucia ulgi i szacunku dla samego siebie.
Energia superego wykorzystywana jest do grożenia i karania ego, lecz w wypadku spełnienia wymogów superego jest w stanie udzielić wsparcia i podnieść poczucie własnej wartości. Zmiany superego można obserwować także w masowych ruchach politycznych czy religijnych. W dużym zbiorowisku wytwarza się tożsamość, dusza zbiorowa, która sprawia, że wszyscy dochodzimy do jednego poziomu m.in. intelektualnego, niemal jak owce, którym wilk przywódca może wszystko wmówić. Poddajemy się całkowicie i pozwalamy, aby kontrolę nad naszym zachowaniem przejęło id. Myślimy grupowo, nieindywidualnie. Zapominamy o racjonalnym myśleniu i moralności, a jesteśmy w stanie dokonać nawet zabójstwa przy odpowiedniej manipulacji, przykładem może być choćby rzeź wołyńska, kiedy przyjaciel mordował sąsiada. Było to grupowe id. Totalny brak kontroli nad sobą. Jeśli oddamy się w panowanie id, kompletnie stracimy kontrolę nad swoim zachowaniem.
Już teraz pojawiła się jakaś odpowiedź na pytanie: dlaczego ulegamy naszym impulsom i co, a raczej KTO nim steruje? Gdzie i jak w tym wszystkim złapać odpowiedni balans zarówno w przypadku id, ego jak i super ego? Jak to można zobrazować? A więc po kolei:
Przykład:
Kiedy jesteśmy głodni, id zaczyna domagać się usunięcia napięcia, czyli głodu. Ego wie, że aby zjeść, trzeba wyjść z domu i udać się do sklepu z jedzeniem bądź do restauracji. Superego zaś mówi nam, że nie można ukraść jedzenia, tylko należy za nie zapłacić. Takie są bowiem normy społeczne. W rzeczywistości, kiedy jesteśmy głodni, idziemy na zakupy a potem przygotowujemy posiłek, a cały proces z tym związany jest spójny i płynny, bo nasze elementy osobowości dobrze ze sobą współpracują.
Tylko równowaga pomiędzy nimi zapewnia w pełni satysfakcjonujące, a co za tym idzie, szczęśliwe życie. Ta umiejętność to naprawdę nie lada wyzwanie, ale w grę wchodzi twój spokój ducha i codzienne dobre, bądź złe samopoczucie.
A co się stanie, kiedy za bardzo posłuchamy id?
To właśnie ciało jest naszym największym wrogiem. Przestajemy myśleć w perspektywie długoterminowej. Wyobraź sobie, że jesteś na diecie i nagle ogarnia cię chęć na czekoladę. Próbujesz dzielnie walczyć z pokusą, ale nie jesteś w stanie dalej się opierać – poddajesz się. Czy można powiedzieć, że jesteś wolny?
Trzeba przemóc swoje pożądliwości. Wyłącznie wtedy, gdy wybieramy odpowiedzialność i świadomie idziemy za tym, zyskujemy krok po kroku poprawę poczucia własnej wartości. Jeśli nie umiemy kontrolować siebie ulegając id – ciału, w konsekwencji czujemy się nędznie. To impulsy biorą górę. Taki człowiek ciągle będzie zły i sfrustrowany, ponieważ nieustannie rezygnuje z tego, do czego dąży dusza. To tak jakbyś próbował frunąć, już zaczynasz wzbijać się w powietrze, ale nagle ktoś cię ciągnie w dół na ziemie. Chcesz polecieć, ale twoje idowe przyjemne przyzwyczajenia nie pozwalają spełnić marzeń. Nie będziesz potrafił sprostać swoim oczekiwaniom. Osoba, która nie czuje się dobrze w swoim towarzystwie zawsze będzie szukać tymczasowego zaspokojenia, gratyfikacji, aby na moment poczuć się lepiej. Jeśli chcąc pofrunąć znów opadłeś na dół zapewne będziesz chciał się pocieszyć, a twoje id tylko na to czeka. Znów dopięło swego, a ty znów jesteś zły na siebie. Chciałeś, ale się nie udało i prawdopodobnie zaczniesz się nad sobą użalać – znowu zawiodłem, jestem do niczego. Twoje przyzwyczajenia i brak silnej woli spowodowały, że zrezygnowałeś z tego, czego pragnie dusza.
Po krótkim szczęściu pojawiają się wyrzuty sumienia. Wkrada się superego, ale w tej negatywnej formie. I tak bez końca, robi się błędne koło. Kiedy nie lubimy siebie i nie inwestujemy we własne życie, wymierzamy sobie karę za pomocą pozornych przyjemności: alkohol, papierosy, narkotyki, seks, pornografia, internet (fb, ig) itd. W zależności co kto lubi. Z jednej strony chcemy kochać siebie, a z drugiej robimy odwrotnie – gubimy się.
Trzy siły: id – ciało, ego, super ego – sumienie.
Moc dają nam zrównoważone id, ego i superego. Ego potrafiące zapanować nad id i, ewentualnie, superego. Zdrowe superego potrafiące zapanować nad id oraz zwichniętym ego. Bez ich równowagi cele będziemy osiągać siłą – fizyczną lub/i psychiczną. Oczywiście prawdopodobnie je osiągniemy. Tyle, że kosztem tego, z czego jesteśmy tak dumni, czyli z człowieczeństwa.
Natalia Tatarczuch